Edykt
Z nadania jaśnie oświeconego Rozumu Ludzkiego,
My, Naród Człowieczy, apelujemy:
Primo, odpowiedz nam waszmość,
Gdzież u was, na Rusi, Wernyhora?
Czy słyszał kto u was o Chmielnickim?
Panów Zołotowa Kolca z ludem Pól Dzikich przyrównać?
Cóżby powiedział Ruryk, Godunow, Romanow?
Secundo, jakimże sposobem rościsz waszmość prawa do ziem owych?
Czy nie były one ongiś i przez Was gwałtem wzięte?
Jako głoszą słowa niegdyś napisane:
Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy!
Tako i Waszmości odbierze ród kozacki,
Nie Lacha, Tatara, lecz Moskala bić będzie,
A sam sprowadziłeś na siebie ów gniew!
Nie wezwą już paxu, nie proszą pardonu,
Jeno atamańską chorągiew wzniosą milczącą.
I Tertio, czy bojarów głosy nie dotarły do twych bram?
Czy nie widzisz Waszmość, jak córy bojarskie płaczą, a synowie krzyczą?
Czy nie wiesz, jaką przyszłość, jaki los im gotujesz…?
Niby Iwan Groźny, zgubę na dumny swój naród sprowadzisz?
Z rozkazu jaśnie oświeconej Przyzwoitości Ludzkiej,
My, ludzie tego świata, potępiamy Cię, Waszmość,
Ciebie, co ludzkość chcesz skąpać we krwi.
Jan Balik